wtorek, 4 czerwca 2013

40. O niczym konkretnym

Pomału zbliża się koniec semestru i sesja wraz z nim. A mi wyczerpują się baterie. Dzisiaj w końcu wybiorę się do biblioteki, tak mi się chce czytać książki, nowe książki, kolejne książki, książki za książkami...
Rozmawiałam ostatnio o swoich studiach - że to był dobry wybór. Edytorstwo jest takie ciekawe, i naprawdę uczę się nowych rzeczy, rozwijam się. Potrafię wytłumaczyć, dlaczego stawiam przecinki tu, a nie gdzie indziej. No, może nie wszystkie jeszcze, ale zdecydowaną większość ;)
Na zewnątrz zapanowała pora deszczowa. Lilie mokną, niebem gonią szare chmury.
Jestem w połowie Greka Zorby. Jeśli zdam sesję, w przyszłym roku będę się uczyć retoryki, edytowania tekstów starożytnych oraz historii Polski.
Jeśli nie zdam - nie wiem. Nie wiem.