niedziela, 9 marca 2014

47. Zamek

Była dziś taka chwila, że wyszłam przed dom zebrać pranie, i ujrzałam nad sobą niezmierzony błękit, co nie ma końca. Przeszedł przeze mnie ten szczególny moment: podmuch na nadgarstku, słońce na powiece, piach pod butem.