poniedziałek, 28 maja 2012

15. O tym, jak się wzięłam za wypełnianie tak zwanych obowiązków

Zrobiłam kolejny krok do przodu, czyli w pocie i znoju zarejestrowałam się na KULowej stronie. Przy okazji poczyniłam wiele ciekawych spostrzeżeń, pośród których zdecydowanie wybija się fakt odkrycia, iż edytorstwo, moje cudowne edytorstwo, to tylko studia I stopnia. Je-he. He.
Ciągle się zastanawiam, czy wybierać jeszcze jeden kierunek, po co, i czy ma to być filologia rosyjska czy romańska, czy jakieś dziennikarstwo, czy jeszcze coś innego... W ogóle halo, jest w tym wszystkim jakiś wyższy sens?...
Odechciało mi się studiować, tak konkretnie. W razie czego alpaki wciąż czekają w Peru na pastucha, z pewnością się nadaję.

2 komentarze:

  1. taaaak :D bądź pastuchem! na co ci studia!

    OdpowiedzUsuń
  2. o właśnie;) wysyłałabym ci listy oplute przez alpaki, full of natura^^.

    OdpowiedzUsuń