Daleki i senny głos w kolorze orzecha
niedziela, 9 marca 2014
47. Zamek
Była dziś taka chwila, że wyszłam przed dom zebrać pranie, i ujrzałam nad sobą niezmierzony błękit, co nie ma końca. Przeszedł przeze mnie ten szczególny moment: podmuch na nadgarstku, słońce na powiece, piach pod butem.
1 komentarz:
canicula
9 marca 2014 22:16
Jakie to piękne! :)
Odpowiedz
Usuń
Odpowiedzi
Odpowiedz
Dodaj komentarz
Wczytaj więcej...
Nowszy post
Starszy post
Strona główna
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jakie to piękne! :)
OdpowiedzUsuń