Pewnej wiosny urodził się rudy kot, jeden spośród rozlicznego rodzeństwa. Tego nie pamięta.
Wychowywał się jednak tylko z jedną siostrą, która była bura i znacznie bardziej żywiołowa. Tego też nie pamięta.
Gdy podrósł, siostra znalazła nowy dom i Guzik został sam z matką. Tego też już nie pamięta.
Ponieważ Guzik to kotka, zdarzały się i jemu dzieci. Niektóre szybko znikały, i o nich również zapominał. Raz jeden kotek został, rudy jak jego matka, ale wkrótce zaginął. Innym razem został inny syn, także rudy, i trzy pokolenia rodziny mieszkały razem. O poprzednich dzieciach Guzik zapomniał.
Potem ten najmłodszy kot zginął, a śmierć miał ciężką. Dwa pozostałe koty w domu czuły się dziwnie osamotnione. A potem zapomniały.
Żyły sobie dwa koty. Matka i córka, ale te więzi poszły w zapomnienie. Zatem żyły sobie dwie kocice, i żadna już nie mogła mieć dzieci. Starsza kocica rządziła młodszą i w domu panowała hierarchia ważności.
Żył sobie rudy Guzik sam. Matka mu umarła (do niej śmierć też nie przyszła łagodnie). Najpierw Guzik czuł się bardzo samotny, ale z czasem zapomniał, że nie mieszkał sam, i się przyzwyczaił.
Żył sobie w domu rudy Guzik, i przylazła nagle kocia bura przybłęda rodzaju męskiego. Nie dało się go przegonić, zatem trzeba się pogodzić z sytuacją. Ale o przyjaźni nie ma mowy. Guzik przecież był tu pierwszy.
Żyły sobie dwa koty, Guzik i Dzikus. Między nimi chłodna akceptacja. Jesień. Guzik zachorował.
Mija czas. Guzik bardzo chory.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz