piątek, 27 kwietnia 2012

11. A to coś starego, co pewnie jest niedokończone, ale nie pamiętam

Bardziej jakoś lubię siedzieć po nocy ostatnio. Kilka razy zdarzyło mi się wybrać po zmroku nad zalew, patrzeć w wodę.
Mniej ludzi, i cicho. Bezpieczniej.

2 komentarze:

  1. Widzę, że jesteśmy w podobnym nastroju ;) Właśnie sobie przypomniałam, że zapomniałam przedłużyć książki w bibliotece... Nie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Może to jakieś typowe przed maturą, że się nic nie ogarnia:).

    OdpowiedzUsuń